WYZWANIE 6 – Postawić stopę na 5 kontynentach
To raczej będzie „bułka z masłem”, biorąc pod uwagę trasę podróży 😉
- Europa – to oczywiste, przecież stąd wypływam 😉
- Afryka – przepływać wokół Przylądka Dobrej Nadziei i nie zawitać do Kapsztadu, to rzecz niemożliwa 😀
- Australia – „oczywista oczywistość”, gdzieś muszę się zatankować na resztę drogi, a poza tym MUSZĘ zobaczyć świętą górę Aborygenów ULURU
- Ameryka Północna – planuję przepłynąć koło Alaski i wpłynąć od północy do Vancouver
- Ameryka Południowa – nie ma takiej opcji, abym nie zawinął do Limy i nie udał się do regionu Cusco do starożytnego miasta Machu Picchu
WYZWANIE 5 – Nauczyć się 5 języków
Wiadomo nie od dziś, że znajomość języków obcych bardzo pomaga w podróżowaniu… szczególnie w podróży dookoła świata. Planując taką podróż założyłem sobie, że aby w miarę komfortowo przemieszczać się po świecie, muszę znać przynajmniej 5 języków obcych. Myślałem nad tym, jakie to powinny być języki i o ile angielski wydaje się „konieczną koniecznością”, to nad innymi muszę się zastanowić 😉
Logicznym wydają się jeszcze dwa języki, a mianowicie francuski i hiszpański, ale co do pozostałych dwóch, to do końca nie jestem jeszcze przekonany. Biorąc pod uwagę trasę mojej planowanej podróży kolejnym logicznym wyborem, staje się portugalski. I teraz najtrudniejszy wybór ostatniego języka 🙂 Może to być rosyjski, a może niemiecki, a może maoryski… ale to jeszcze sprawa do ustalenia.
WYZWANIE 4 – Zobaczyć 55 miejsc wartych uwagi
Podróż bez zwiedzania mija się z celem. Podróżuję po to, by zobaczyć ciekawe miejsca, spotkać się z ludźmi, poznać ich kulturę, dowiedzieć się jakie są ich poglądy, porozmawiać o ich marzeniach…
Muszę wybrać sobie 55 takich miejsc, które są niejako „kamieniami milowymi” naszej (ludzkiej) historii, a zarazem stanowią ewenement w skali światowej pod względem przyrodniczym.
Nad listą myślę 😉 a jak wymyślę, to opublikuję tutaj http://555days.in/miejsca-i-ludzie/
WYZWANIE 3 – Zarobić na jacht w 555 dni
Zarobić pieniądze na jacht w 555 dni. To dopiero jest wyzwanie, szczególnie gdy nie posiada się kasy 😀
Ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych!
Cóż… nie pozostaje mi nic innego jak zacząć płacić tzw. „podatek od marzeń”, czyli TOTOLOTEK 😀 , a na serio, to czas „pobawić się” na GPW (Giełdzie Papierów Wartościowych) i może na Forex’ie 🙂
Przy założeniu, że nie kupię „wypasionej bryki”, lecz jakiś jacht do remontu, to kwota rzędu 100 tys. PLN, nie powinna spędzać mi snu z powiek. Nie jest to mało przy założeniu, że pewnie wystartuję z kapitałem początkowym ok. 15 tys. PLN, to stopa zwrotu z inwestycji musi być na granicy 670% w 555 dni.
Hmmm… trudne, acz nie niemożliwe… w końcu to wyzwanie 😉
Ideą przyświecającą mi przy wyborze nazwy jachtu, była chęć oddania w pełni przeznaczenia jachtu i jego „misji”. Wybór mógł być tylko jeden – ” S/Y DISCOVERER.ONE ” – nazwa, która będzie jednocześnie adresem strony internetowej, na której opisywać będę wszystko to, co dotyczyć będzie mojego „drugiego domu” .
WYZWANIE 2 – Pokonać dystans 55.555 mil morskich
Dystans 55.555 mil morskich to 102.888 km. , czyli praktycznie 2,5 raza więcej niż obwód Ziemi na równiku 😉
Jest to niebagatelna odległość zważywszy na fakt, iż trasa planowanej podróży przebiega przez różne strefy klimatyczne w różnych porach roku. Zaplanowanie dobrej trasy, uwzględniając pory roku, warunki panujące na akwenach, prądy morskie, sztormy itp., to nie lada sztuka. Czy mi się uda dobrze zaplanować trasę pod katem bezpieczeństwa podróży, z uwzględnieniem jednak pewnego ograniczenia czasowego, tego nie wiem – wiem jednak, że moja determinacja w tym względzie jest WIELKA 😀
WYZWANIE 1 – Przepłynąć dookoła kulę Ziemską spędzając 555 dni na morzu.
Przepłyniecie globu to ogromne wyzwanie i wielki wyczyn, zważywszy na fakt, iż będzie to podróż jednoosobowa 😉 Początkowo chciałem dokonać tego w 555 dni, jednak po dłuższym zastanowieniu postanowiłem, że ten czas musi być dłuższy, bo przecież jest jeszcze tyle ciekawych miejsc do zobaczenia, że w te 555 dni tego nie dam rady zrobić. Zmieniłem zatem swoje początkowe założenia i postanowiłem, że podróż „będzie trwała ile będzie trwała”, a owe 555 dni, to będą dni spędzone tylko na morzu 🙂
Przy takim podejściu do tego wyzwania urealniam powodzenie całego projektu. Szybko i dość szacunkowo licząc, przepłynięcie 55.555 mil morskich w 555 dni (tylko dni na morzu), daje średni dystans dobowy rzędu 101 Mm, czyli średnią prędkość godzinową ok. 4,2 kn (węzła). To staje się już dość realne do wykonania 😉